Przyznam się szczerzę, że właśnie na ten zapach najbardziej liczyłam jeśli chodzi o świąteczne nowości z VC. Z początku doszukiwałam się podobieństwa do piernikowych ciasteczek ale to dwa zupełnie inne zapachy.
Chatka pachnie dosłownie jak zapach pieczonych pierników ale nie chodzi tu o zapach ciasta tylko aromat który czuć w kuchni gdy w piekarniku siedzą prawie już gotowe, wypieczone ciasteczka.

Dodatkowo momentami wyczuwałam wanilię, imbir daje się we znaki, jednak zdziwiło mnie to, że nie ma tu typowych korzennych przypraw.
Dość ciekawa świąteczna propozycja.