Ja w Season Of Peace na szczęście nie mam kłopotu z tym brudnym woskiem, ale doskonale wiem o czym mówisz bo u mnie tak sie stało z Beach Walk. Nic na to chyba nie można poradzić, także przycinam knot, który nie dymi mi nigdy. Akurat jakos tak sie spala w tej swiecy.

YankeeWoman31 napisał:

Ja w Season Of Peace na szczęście nie mam kłopotu z tym brudnym woskiem, ale doskonale wiem o czym mówisz bo u mnie tak sie stało z Beach Walk. Nic na to chyba nie można poradzić, także przycinam knot, który nie dymi mi nigdy. Akurat jakos tak sie spala w tej swiecy.

Ale paskudnie to wygląda i ja tak nie lubię. Lubię czyste , ładne świece, za to przecież płacimy, nie małe zresztą pieniądze. U mnie Beach Walk jak na razie oki i mam nadzieję ze tak pozostanie.
A co do season to palę go teraz nagimnnie, bo za punkt pierwszy wziełam sobie, ze go skończę do końca marca, może uda mi sie do końca lutego. Jak na razie mam jeszcze pół dużego słoika. Albo jeszcze tylko pół

Ostatnio edytowany przez stoses (2014-01-06 14:05:59)

Wosk ja właśnie czułam i dlatego zakupiłam dużą świecę co było duuuuużym błędem

Mojito napisał:

Ja tej mięty w ogóle nie czuję - dla mnie pachnie jak po otwarciu okna w mroźny wieczór... Miałam na początku wosk, teraz kilka samplerów i średnią świecę - olałam dużą, bo się naczytałam, że nie pachnie, mam nadzieję, że średnia jednak udźwignie temat, bo ten zapach po prostu uwielbiam

I jak ta średnia świeca - pachnie? Zapach uwielbiam i nie wiem, czy kupić masę wosków, czy jednak świecę

Nie kupuj ! Duża świeca jest porażką !

Ja dużą świecę,po dwóch paleniach chciałam posłać w świat,przy mojej powierzchni nie dawała rady.Ale za trzecim razem,pokazała całe swoje piękno,nawet na dużej przestrzeni.Nie zniechęcaj się tak szybko.

no ja właśnie palę dużą świecę. Etykieta i opisy mnie zachwyciły, dlatego kupiłam trochę w ciemno.
powiem, że jak zapaliłam pierwszy raz chciałam od razu sprzedać.
Ale teraz po kolejnej próbie wrócił zachwyt. Po moich wsxzystkich mega mocnych zapachach, jest miłą alternatywą i ciekawą odskocznią. Uspokojeniem. Rozmarzeniem. Głębokim wytchnieniem po długim dniu...
Chyba jednak się zaprzyjaźnimy:)