Dla mnie to Golden Sands wzbogacony o cytrusy. Winogrona też nie czuję. Ogółem baaardzo ładny zapach, ale intensywność to żałość nad żałościami...Mam sampler, pali się tuż obok mnie, a i tak czuję go tylko jak wsadzę nos nad kominek.

Po zakochaniu się w Napa Valley Sun wydębniłam od koleżanki cały sampler. Niosłam do domu jak wariatka. I co? Wielkie rozczarowanie... na sucho piękny zapach, po odpaleniu najpierw ładna, ale bez szału (słabsza dużo niż NAPA), a potem... jakaś kosmetyczna sięzrobiła, niefajna.

Czuć jeszcze słabiej niż A Child's Wish. Dostałam sporo wosku w próbce i musiałam dać wszystko żeby coś poczuć, chyba że wkładałam głowę do kominka. Bardzo przyjemny, z tych otulających. Niestety moc go dyskwalifikuje zupełnie.

A mnie się w samplerze bardziej podobał. Wysępiłam od Kamy świecę i jakoś tak piżmem w stylu Lake Sunset mi podjeżdża. Wypalę bo prawie jej nie czuć więc nie przeszkadza za bardzo, ale powtórki nie będzie.