Ulubione miejsce, gdzie pyszne świąteczne marzenia są wykonane z mięty, słodkich ciasteczek i lukrem z kremem waniliowym.

Ja wyłącznie czuję miętę. Nie pasuje mi ten zapach na święta bo dla mnie jest orzeźwiający i chłodny.

Bardzo dziwny zapach pełen sprzeczności :) Moim zdaniem podobnie jak w Icicles kolor wosku i naklejka zupełnie nie pasują do zapachu. Czerwony kolor wosku i naklejka z domkiem z piernika skojarzyła mi się z ciepłym, słodkim zapachem ciasteczek. Jak bardzo rozczarowałam się po wypróbowaniu wosku :( zapach jest mocno miętowy, świeży, lekko słodki ale nie wyczuwam w nim wanilii ani lukru o którym pisze producent. Zwykła miętówka. Nic w tym świątecznego :(

Destiny w USA mięta jest właśnie świątecznym zapachem :) Dlatego nam może się wydawać to dziwne ale u nich wszelakie "peppermint" to właśnie okres świąteczny :)

Candy Cane to są te popularne w Stanach zagięte laseczki a la pastorał w czerwono białe paski, mają słodki i miętowy smak, więc dla mnie wszystko się zgadza z zapachem :)

Śliczny kolor wosku, zwłaszcza po roztopieniu w białym kominku. Wosk niestety na sucho pachniał mi pastą do zębów. W kominku całkiem przyjemna mięta, lekko słodka. Brak mi ciasteczek i lukru, za mało słodki. W porównaniu z Peppermint Bark zupełna porażka. Całkiem fajny kiedy połączy się z jakimś ciastem dyniowym czy podobnym zapachem.

Dlamnie jest bardzo podobny do North Pole więc było oczywiste że mi się spodoba :) Będzie słój :)

Będzie słój, definitywnie. Jak dla mnie, najlepszy zapach z q4, orzeźwiający i przyjemny, przypomina mi nieco Peppermint Twist od Kringle. Mało słodki, dlatego zdobył moje serducho :)

Brat bliźniak Merry Christmas (nie ma większej różnicy pomiędzy nimi).

A w tym zapachu po prostu się zakochałam, najpiękniejszy z całego Q4 :lol:
Przypomina mi zapach tych laseczek Candy Cane, a ta mięta świetnie odwzorowuje cukierki z mięty pieprzowej Peppermint Swirl. Do tego wszystkiego moc zapachu, w pokoju czuć mroźną waniliową mięte, a trwałość cudo, kilkanaście godzin po ostatnim paleniu a pokój nadal pachnie miętą :)

Co do naklejki, na pierwszy rzut troszeczkę może zmylić ale ja uważam, że świetnie pasuje do tego zapachu, na obrazku widać laseczki i przyozdobioną nimi chatkę :cool:

Zacznę od tego, że mam mega katar, a ten zapach czuję doskonale :) Mięta, mięta, lodowata mięta. Brak słodyczy, żadna tam wanilia czy lukier. W postaci stałej ten zapach jest pudrową miętówką. Bardzo miło mnie zaskoczył, topię 1/3 sampla o bardzo dobrej mocy, i pewnie będzie to mój jedyny słój z Q4.

Co do porównań: moim zdaniem jest słodszy niż SoP, ale mniej słodki niż Peppermint Bark i North Pole. Bardzo wyważony i bardzo ładny :)

Mięta super, ale czują też białą czekoladę, której niby nie ma i nie jestem do końca zadowolona:(

A to ci miła niespodzianka- dużo lepszy od North Pole czy Peppermint Barka bo mniej słodki. Żaden ulepek. Podoba mi się też etykieta więc może nawet słój sobie zapodam ?:)
EDIT: nie wiem, czy sobie zapodam ponieważ jest identyczny jak Candy Cane z For Everybody, którego mam duży słój.

miętowa guma do żucia, zielona Orbit :) fajnym, chłodny zapach, dużo mięty, mało słodyczy czyli coś dla mnie :) szkoda tylko, że zapach nie jest mocniej i dłużej wyczuwalny podczas palenia ...

idealna równowaga między mięta a słodyczą, paliłam wosk podczas sprzątania i od razu dostałam powera, zastanawiam się nad świecą

Bardzo wyczekiwałam tego zapachu, ale jak na razie nie powalił mnie. Nie czułam ani miętowej pasty do zębów, ani pierniczków. Czułam coś mietowego, słodkiego, sympatyczny zapach, ale bardzo szybko mi umykał. Wielokrotne wchodzenie i wychodzenie z pokoju uświadamiało mnie, że ten zapach tu jest. Nie zaliczyłabym tego zapachu do killerów, ale przeciętnego przyjemniaczka. Lubię mięty pod wszelką postacią, ale ten zapach nie sprawił bym miała ochotę na kolejne randez vous. Skończę wosk i zapomnę o nim.

Miętę niestety czuję krótko. Szybko się ulatnia i zostaje wanilia, a właściwie cukier wanilinowy. Najpierw paliłam sampler, potem topiłam go w kominku. Ciekawa jestem, czy w świecy czuć miętę cały czas.

Palę ten zapach w świecy i jestem MEGA zadowolona, może dlatego ze kocham miętę pod każdą postacią. Zapach jak dla mnie - średnio miętowy z domieszką czegoś słodkiego - ale bardzo dobrze wyważonego. Mam słój i zastanawiam się na drugim "na zapas" bo a nuż nie będzie w następną zimę, lub jeśli wypalę ten bardzo szybko..... Jako zapach miętowy na pewno jest lepszy od Vanilla Mint z kringla . Jak dla mnie najlepszy z całego Q4 !

mięta z odrobiną wanilii. przyjemny, ale mnie nie powala. u mnie z mocą wosku bardzo średnio, po wypaleniu jednego tealighta wosk niemal przestał pachnieć.

Pierwsze i ostatnie skojarzenie: miętowe cuksy. Wg mnie bardzo łądny ale jakos taki płytki, wręcz "prosty" ;). Bardzo intensywny.

bardzo łądny słodki miętowo waniliowy zapach. Mam słój i jest radość:) Moc ok :)

Jak dla mnie to istne mietowe tik-taki, a nawet bym powiedziala ze ta slodka ich powloczka

Dokładnie, też kilka dni temu odniosłem takie wrażenie, a te tic taki przyszły mi do głowy dopiero gdy kończyłem wosk :)

Kupiłam dużą świecę, zapach jest bardzo intensywny, jest w nim dużo mroźnej mięty i bardzo dużo takiego wysuszonego drewna jeśli można to tak nazwać. Nie przypadł mi go gustu.

Lubię. Fajny, miętowo-słodki zapach, i bardzo ładny wygląd. Szkoda tylko, że jest tak delikatny.

No, za wielką intensywnością to on nie grzeszy, ale jest piękny. Taka słodziutka, ale zarazem świeża miętka. W dodatku kolor świecy i naklejka są cudowne! :D

Fajny zapach słodkiej mięty, ale co z tego jak go w ogóle nie czuć. :/

Najpierw muszę wspomnieć o wyglądzie świecy, bo jest cudowna- czerwona, z naklejką z domkiem z piernika :D
A co do zapachu- bardzo mi się podoba, ja kocham miętę, kocham miętowe cukierki- a to właśnie tak pachnie. Cukrowe laseczki, miętowe landrynki albo tic taci. Jest wyczuwalny, natomiast nie miałabym nic przeciwko temu, żeby był mocniejszy.

Dla wielu najpiękniejszy zapach z kolekcji. Dla mnie również. Mam zamiar zamówić z niego dużą świecę. Pomieszanie mięty z cukrowym lukrem, na kruchym ciasteczku. Tak w skrócie można opisać moje odczucia. Bardzo lubię zapachy z mocno wyczuwalną nutą mięty, która mnie bardzo odpręża. Nie jest to zapach na mrożne wieczory, ale na miłe spotkania np. w gronie przyjaciół. Już malutki kawałeczek wystarczy, żeby pachniał cały pokój, w moim przypadku dwa pokoje i korytarz. Podoba mi się że ten wosk nie pachnie samą miętą, a po podgrzaniu przełamuje go wanilia.