Opis producenta: Aromatyczne połączenie owocu pasji, melona i mandarynki. Tropikalna podróż zamknięta w zapachu od Yankee Candle. Zapach stworzony dla wszystkich fanów natury i świeżych i owocowych ekstraktów.

Ten zapach jest wprost cudowny, żywy, intensywny, owocowy! wielka szkoda, że musimy się z nim pożegnać..;(

Uwielbiam, jak przeczytałam że wycofują to kupiłam dużą świecę. Najlepszy jest.

niestety za ładnie się pali, nie tuneluje więc szybko się zużywa dość, demyt trzeba będzie oszczędzać :P

Dla mnie jest średni. Jest kwiatowy ale taki kwaskowaty trochę, taki... zielony. Nie będę za nim tęsknić.

Też nie będę tęsknić. Zostało mi chyba z pół wosku i jakoś nie palę się żeby go odpalać. Trochę mnie ta cała "owocowość" przytłacza. Zbyt intensywny dla mnie, zbyt agresywny.

świeży, soczysty zapach, aż chce się sięgnąć po te owoce

Ayashi napisał:

Też nie będę tęsknić. Zostało mi chyba z pół wosku i jakoś nie palę się żeby go odpalać. Trochę mnie ta cała "owocowość" przytłacza. Zbyt intensywny dla mnie, zbyt agresywny.

zgadzam się. nie lubię tego zapachu wcale, rozbolała mnie od niego głowa.

Bardzo intensywny zapach słodkich cytrusów, normalnie cudo :)

Bardzo orzeźwiający. Owocowo-cytrusowy :) dla mnie taki melon z cytryną.

Łaaadny :) Soczysty i energetyczny owocowy koktajl, idealnie wpasowuje się w klimat lata, zaś zimą poprawia nastrój, przywołując na myśl egzotyczne wakacje. Nie wiem, jak pachnie owoc pasji, ale wyraźnie czuję i mandarynkę i melona - bardzo udane orzeźwiające połączenie :good:

.....................................................

Choć podtrzymuję swoją opinię o "Wild Passion Fruit", po wypaleniu połowy wosku jestem zmuszona zgodzić się z negatywnymi odczuciami - owocowy koktajl zbombardował mój zmysł powonienia do tego stopnia, że nie mam ochoty już nigdy więcej go palić. Szkoda, że nie został wycofany, zanim zdążył zagościć w moim kominku :|

hawananana napisał:

Ayashi napisał:

Też nie będę tęsknić. Zostało mi chyba z pół wosku i jakoś nie palę się żeby go odpalać. Trochę mnie ta cała "owocowość" przytłacza. Zbyt intensywny dla mnie, zbyt agresywny.

zgadzam się. nie lubię tego zapachu wcale, rozbolała mnie od niego głowa.

Sporo w tym prawdy... Paląc w pokoju jakąś ćwiartkę wosku nie wytrzymałam i zgasiłam po kilku minutach. Jednak idealnie sprawdza się w kuchni, szczególnie podczas gotowania intensywnie pachnących potraw ;) I właśnie w kuchni czasem będę go palić, to co mi zostało, jednak żadnego zapasu robić nie będę. Zbyt agresywny, zbyt przytłaczający jak na codzienne palenie poza kuchnią...

w dużym pokoju - ideał. Piękny bukiet owoców tropikalnych zwieńczony czymś lekko kwaskowatym (kiwi?) na orzeźwienie. Z radości zabrałam kawałek i odpaliłam w mniejszym pomieszczeniu, gdzie pracuję. I myślałam, ze padnę... bo jest mega intensywny!
Ale na wieść, że wycofują też mam ochotę kupić dużą świecę - bo jest wyjątkowo ciekawa:)

jejku, jejku, jak dobrze, że go powąchałam będąc w sklepie ZD! większości owocowych zapachów nie lubię ale ten skradł moje serce tak, że kupiłam wosk :) jest to taki kwiatowo-owocowy zapach, na całe szczęście dla mnie - nie jest słodki a lekko kwaśny, dziewczyny pisały, że jest kibelkowy, ale dla mi on przypomina jakiś płyn do mycia podłóg czy żel po prysznic? kurcze, nie wiem czemu ale kojarzy mi się z jakimiś wspaniałymi chwilami , wspomnieniami, nie wiem dokładnie z jakimi ale chyba dlatego tak mi się spodobał! nowa miłość, szkoda, że wycofana :(

Zdecydowany killer. Bardzo owocowy, ale ta kwaskowtość pięknie wszystko równoważy. Daję mocną 4kę :)

Lubie takie owocowe zapachy, ten przypomina mi zapach owoców tropikalnych. Daje mocną 4 :D

Nastawiałam się, nawet na minimalną gdzieś w tle, ilość tej mandarynki z opisu, jednak według mnie zapach ten nie ma nic z opisu, który jest przedstawiony... Ani mandarynki, ani melona, ani jakiegokolwiek owocu pasji. Czuję jedynie zatęchłego grejpfruta, którego nawet jako 'cytrusa' nie mam ochoty wykorzystywać nawet w łazience. Wbrew pozorom lubię owoce jednak to nie jest ten zapach. Jakoś nie będę płakać jak go już nie będzie na rynku, jest wiele innych zapachów do wypróbowania i godnych polecenia. Dla mnie jeden z najgorszych i bardziej męczących zapachów YC (a jest ich na prawdę niewiele).

Bardzo kwaśny. Ale nie kwaśny, jak kwaśne żelki, co się zdarza, nie kwaśny, jak pot, co też się (o zgrozo) zdarza, tylko kwaśny, jak kwaśny owoc. Jestem tym zachwycona. Nie przepadam za monotematycznymi zapachami, więc słoja nie było i nie będzie, ale ode mnie duży plus za autentyczność zapachu. Moc średnia.

Wyraźnie czuję goryczkę grejpfruta i trochę taką "multiwitaminę.  Bardzo przyjemny, lekko kwaśny zapach. Melona na szczęście w nim nie czuję.
Jak pachnie sam owoc pasji nie wiem. Ale za tym zapachem YC chyba będę tęsknić.

dioneja napisał:

Nastawiałam się, nawet na minimalną gdzieś w tle, ilość tej mandarynki z opisu, jednak według mnie zapach ten nie ma nic z opisu, który jest przedstawiony... Ani mandarynki, ani melona, ani jakiegokolwiek owocu pasji. Czuję jedynie zatęchłego grejpfruta, którego nawet jako 'cytrusa' nie mam ochoty wykorzystywać nawet w łazience. Wbrew pozorom lubię owoce jednak to nie jest ten zapach. Jakoś nie będę płakać jak go już nie będzie na rynku, jest wiele innych zapachów do wypróbowania i godnych polecenia. Dla mnie jeden z najgorszych i bardziej męczących zapachów YC (a jest ich na prawdę niewiele).

TAK!

Dla mnie to nie jest ani mocarz, ani coś szczególnie wartego uwagi. Są owoce, czuję mandarynkę i niestety melona - lubię melony, ale YC do wielu zapachów wrzuca ich nutę. Trwałość po zgaszeniu kominka średnia (i dobrze). Wypaliłam do końca z ulgą.