olciak84 - 2013-09-14 17:00:03

Opowiedzcie jak reaguja u Was na Wasza mała obsesje ;).


U mnie na początku to TŻ kręcił nosem po co mi to szkoda kasy itd.
Ale raz dałam mu kawałek wopsku i sie zaczeło tak, ze jak teraz kupuje np na all to Mój pierwszy przeglada paczkę i sobie wybiera zapachy - resztkę (o ile zostanie) moge sobie dobrodusznie wziąć ;). Najczesciej też wybiera te zapachy na których mi najbardziej zależy. Oczywiscie nie moge ich mu odebrać bo zaraz nos na kwinte ;)

A jak to jets u Was :)?

Loveliness - 2013-09-14 18:00:52

Mój TŻ był sceptycznie nastawiony do takich wydatków na "zwykłe" świeczki ;). Dopóki nie odpaliłam pierwszego wosku (Vanilla Satin). Spodobał mu się zapach oraz to jak intensywnie pachnie w całym domu. Teraz wracając z pracy wchodzi i mówi "ale tu pięknie pachnie!". Więc widać jest zadowolony ;). Choć jak otwieram pudełko w którym mieszkają woski to... ucieka! Stężenie zapachów powala na ziemię :P. Ale kiedy już odpalę kominek chętnie wyraża opinię na temat poszczególnych zapachów i się śmieje, że ta moja obsesja jest "urocza" :). Chętnie wspólnie wybieramy zapachy które chcemy przetestować. A ostatnio kupiłam sobie zapach do auta w takim plastikowym słoiczku YC i stwierdził, że też taki chce. Więc dziewczyny - jest dobrze!!! :)

sabbatha - 2013-09-14 21:24:00

Moja mama nie znosi większości a za to babcia się jara każdą zapaloną świecą :P

wszystko co mnie zachwyca - 2013-09-15 16:57:08

Mój Tż też lubi yankee, jednak pilnuje mnie, abym nie wydała całej pensji na świece ;) Nawet sam czasem je odpala, ma też swoje ulubione świece i woski. Bratową zaraziłam fascynacją Yankee. W pracy mam grono osób, które chcą bym im zrobiła szkolenie z yankee i na każdym lunchu wypytują mnie o nie. A przyjaciele na urodziny sami podarowali mi świecę i tea-lighty, bo jak sami powiedzieli- wiedzą, że to ucieszy mnie najbardziej.

shenzee - 2013-09-17 21:40:27

Moi domownicy zazwyczaj grożą mi eksmisją, jak nie podoba im się zapach, więc podczas zakupów muszę o tym pamiętać ;) Czasami, jak im się zapach podoba, to przyłażą i pytają, co to tak ładnie pachnie. Ale częściej stękają: "wyłącz świeczkę, bo śmierdzi", bo często próbuję nowe zapachy. Pies z kolei jest totalnie obojętny, gdy się świeca pali, ale skichał się potężnie kiedy się zaciągnął na sucho woskiem Turquoise Sky :D

olciak84 - 2013-09-17 21:57:18

U mnie tez mama i brat ze smierdzi, za to stworzylam potwora - Mojemu bardziej sie ocxy swieca przy zapachach niz mi. Dzis jak wpadl do skleou to wsio obwachiwal i se zapachwybieral. A jak patrzyl na wielkie sloje, jak dziecko w fabryce slodyczy;)

martuha20 - 2013-09-17 22:06:43

Mój TŻ podziela moją fascynację YC, razem wybieramy zapachy :) oczywiście nie ma takiego fioła jak ja, ale nie zabrania mi kupowania i odpalania zapachów, a nawet sam z zainteresowaniem ogląda i wącha:D także bardzo mnie to cieszy :) mama moja jest totalnie na nie i jej nie da się przekonać, ona nie lubi świeczek itp, jedyne co toleruje to odświeżacz w wc :D ;/ no a teściową powoli ściągam na moją stronę, bo ona akurat lubi świeczki zapachowe, więc już jej zrobiłam wykład o YC, a nawet podzieliłam się woskiem i była zadowolona :D

wirus - 2013-09-18 09:25:18

U mnie tylko tacie się nie podoba i zawsze jak poczuje to mówi, że śmierdzi, obojętnie jaki zapach :P. Natomiast mama mówi mi co sądzi o danym zapachu. Więc można powiedzieć, że domownicy pozytywnie reagują :D.

stoses - 2013-09-23 14:27:28

Ach, to mój wieczny problem. Ja kocham YC, mój mąż nie trawi, bo jest alergikiem na zapachy. Po pół godzinie, jeśli jest w domu i pali się świeca, zaczyna potwornie szczypać go twarz i wychodzą na twarzy wręcz czerwone plamy. Więc mamy problem, znaczy sie on ma :). Ale staram sie go oszczędzać i palić świece gdy jest poza domem, a przynajmniej też nauczyłam go jak wyłączać moje świeczki, po kiedyś wchodził i po prostu zdmuchiwał płomieć, a nakrywka leżała sobie dalej obok. Teraz już przynajmniej przykrywa. Ale mam problem z dużymi świecami, bo sie wolno rozpalają do ścianek, a on mi wkracza do domu i no - wiadomo, jest problem :) Ale radzimy sobie jakoś.

Cheza - 2013-09-23 17:28:24

Mojej mamie początkowo wszystkie zapachy śmierdziały i kazała mi zamykać drzwi do pokoju kiedy coś paliłam. Teraz kilka zapachów toleruje pod warunkiem, że nie czuje ich zbyt długo. Jedynym przez nią lubianym jest Sun&Sand. TŻ uważał z początku, że upadłam na głowę wydając tyle na woski i świece. Kupiłam mu kominek i dałam kilka ćwiartek moich wosków na próbę, w końcu tak się wkręcił, że przy każdej wizycie w sklepie bądź przy zamawianiu przez neta wybiera coś dla siebie :) Bardzo lubi Autumn Rain, Cinnamon Stick, Meadow Showers i Clean Cotton.

Anielka12 - 2013-09-23 18:31:15

Pracuję w YC więc muszę testować zapachy, żeby potem być wiarygodną dla klientów ;)
Dlatego palę na codzień w domu świece w słoikach, a woski lub czasem słoik w pracy ;) szczegolnie nowości...muszę szybko testować- żeby wiedzieć co mówić.
Mój chłopak nie ma nic przeciwko, w jego sypialni stoi duży słój True rose -idealnyyyyy do właśnie przed snem czy na romantyczny wieczór :D W jego salonie pali się jaśmin, na korytarzu i klatce schodowej clean cotton lub lilac... wszystko wybierałam troszkę pod teściową, bo ja za kwiatkami nie przepadam...
W domu głównie słodkie zapachy... rodzice mnie chcą nie raz wydziedziczyć za "smród" :D Raz kazali mi natychmiast zgasić wosk Vanilla Lime. Za to jak pale cytrynke czy pink sands - mama chwali. Tacie przypadł oczywiście midsummers night

kukurydza - 2013-09-23 19:34:36

Uwielbiam palić woski i świece. Mieszkam z rodzicami, poznali i polubili Yankee Candle. W sypialni dyfuzor, w salonie kominek i świeca, w łazience też kominek. Tato mój ma w zwyczaju palić cały wosk, po czym zapach roznosi się po całym domu, i czasem jest to niewygodne kiedy ja mam ochotę na inne nuty zapachowe. Przeszkadzał mi palony przez tatę zapach Macintosh Spice latem. To piękny zapach, ale w moim odczuciu idealny na jesienne pochmurne dni. Mój ukochany też lubi YC, dostał ode mnie kominek, używał do niego olejków teraz lubuje się w woskach. Lubi mocne zapachy, w prezencie dostał ode mnie dużą świecę Caramel, sam często wpada do sklepu i kupuje woski. Nie mieszkamy razem więc nie przeżywamy konfliktów zapachowych. Ja lubię świeże zapachy z serii fresh, których mój ukochany nie lubi i czasem smęci jak jest u mnie, a ja mam ochotę np. na clean cotton - bo to pranie, tanie mydło.

Mavia - 2013-09-23 20:47:39

Przeczytałam wszystkie Wasze odpowiedzi i są różnie skrajne ale... w większości jest pozytywnie!:) Yankee Candle ma to coś w sobie co udobrucha nawet przeciwników takich zapaszków. Moi rodzice są obojętni, czasem chwalą jak im się coś spodoba, zwłaszcza owocowe zapachy takie jak Mango Peach Salsa. Są jednak wyjątki gdy zapaliłam Salted Caramel wściekli się, tak im się nie spodobał, że mój pokój został zamknięty, a w domu wszystkie okna otwarte... :D TŻ lubi woski, nie wpadł jeszcze w szał tak jak ja ale myślę, że to kwestia czasu:). Gdy jest u mnie sam wybiera wosk jaki będziemy palić:).

cuciola - 2013-09-25 15:01:45

Moj tz: "chyba oszalalas, swieczka za tyle kasy? Kto by tyle dal"??
Na razie nie kupuje swiec, mam samplery i woski. Powoli go oswoje hihi :)


Tesciowa na woski: "ale piekny zapach czuc jak sie wchodzi do domu, to te twoje swieczki?"

marlens - 2013-09-25 23:16:43

Ja mam to szczęście że mój Facet od zawsze lubił świeczki, olejki zapachowe w kominkach i wszystko co pięknie pachnie- to chyba za sprawą mamy która też ma obsesję na punkcie świec :)
obydwoje nie mieli pojęcia o YC i patrzyli trochę na mnie jak na wariatkę gdy zobaczyli ile potrafię wydać pieniędzy na świece i woski, ale gdy tylko podarowałam im kilka wosków to teraz palą tylko Yankee i podzielają moje uzależnienie :)

ashe - 2013-10-01 09:43:36

Mój jak kupuję woski to nie marudzi, ale chciałam kupić świecę to nagle było- skąd ta cena, ale pozwolił i jedną dużą mam. Jak ją wypalę do końca to zakupię dopiero następną, by nie powodować złości u mojego lubego. Mimo, że lubi piękny zapach w domu to jest zwolennikiem kupowania nowych produktów dopiero gdy kończy się stary- i dotyczy się to też świec. Ale wosków ta zasada nie dotyczy bo kosztują stosunkowo niewiele ;)

PiegiNaNosie - 2013-10-01 11:45:22

No niestety u mnie moja mama nie znosi wręcz zapachu parafiny,poza tym muszę uważać na papugę(kiedyś zapaliłam wosk i przypomniałam sobie o nim po 2 godzinach,tak się zestresowałam ale papuga przeżyła,jednak teraz wolę już nie ryzykować :D) więc pale tylko w dwóch pokojach:P

martyna_tina - 2013-10-01 16:54:25

Mój mężu to wyrozumiały chłop i nie robi mi żadnych wyrzutów odnośnie woskowej manii ;) Sam zbytnio się nimi nie fascynuje, ale przyzwyczaił się już, że w ciągu dnia w mieszkaniu praktycznie zawsze kominek jest w użyciu :tak: Ostatnio nawet miała miejsce taka sytuacja: mąż pracuje obecnie w innym mieście i wraca do domu w piątkowe wieczory. Dzwoni, że za chwilę będzie, a ja z racji tego, że miałam trochę rzeczy do zrobienia, nie zdążyłam się ogarnąć po sprzątaniu (nawet o zapaleniu kominka wtedy nie pomyślałam) :D Lecę więc biegiem do łazienki - przeczesuję włosy, maluję rzęsy itd. ;) Wchodzi mój chłop, ja pędzę go uściskać, na co on staje w korytarzu, rozgląda się podejrzliwie, po czym odzywa się niepewnym głosem: "Nie pachnie...?" :D

bleki00 - 2013-10-02 13:47:25

Mój mąż na początku był sceptycznie nastawiony, ale jak poszliśmy do sklepu to sam wybrał jeden zapach (Wild PassionFruit). Teraz jak wraca wieczorem do domu to mówi, że w końcu po całym dniu czuje przyjemne zapachy! A wczoraj jak oglądałam w markecie kominki to powiedział "szału nie ma, znajdziemy coś ładniejszego" :P

Ayashi - 2013-10-02 22:28:47

Mój niemal za każdym razem gdy pytam się go czy podoba mu się zapach mówi mi, że nic nie czuje. Czasem tylko powie, że coś strasznie śmierdzi (Kitchen Spice i Camomile Tea) i dwa razy powiedział, że mu ładnie pachnie (Lake Sunset - i tego się w ogóle nie spodziewałam! oraz Nature's Paintbrush). Przewraca oczami gdy widzi, że nowe woski mi przyszły, ale gdy poszłam z nim raz do stacjonarnego sklepu, to zachowywał się bardzo grzecznie i nawet wyrażał jako taką opinię o wąchanych zapachach. Więc źle nie jest, ale mogłoby być lepiej ;)

merely_amused - 2013-10-03 21:11:41

Moja mama jeszcze ich nie wąchała...tzn zna firmę, ale nie miała okazji spróbować, dlatego zamawiam jej małą kolekcję na święta, coby w domku jej też ładnie pachniało :P tata w sumie ma wylane :P siostra moja bardzo lubi i zawsze prosi o więcej :)

Sugarfree - 2013-10-03 22:06:09

martyna_tina napisał:

Mój mężu to wyrozumiały chłop i nie robi mi żadnych wyrzutów odnośnie woskowej manii ;) Sam zbytnio się nimi nie fascynuje, ale przyzwyczaił się już, że w ciągu dnia w mieszkaniu praktycznie zawsze kominek jest w użyciu :tak: Ostatnio nawet miała miejsce taka sytuacja: mąż pracuje obecnie w innym mieście i wraca do domu w piątkowe wieczory. Dzwoni, że za chwilę będzie, a ja z racji tego, że miałam trochę rzeczy do zrobienia, nie zdążyłam się ogarnąć po sprzątaniu (nawet o zapaleniu kominka wtedy nie pomyślałam) :D Lecę więc biegiem do łazienki - przeczesuję włosy, maluję rzęsy itd. ;) Wchodzi mój chłop, ja pędzę go uściskać, na co on staje w korytarzu, rozgląda się podejrzliwie, po czym odzywa się niepewnym głosem: "Nie pachnie...?" :D

Pewno se pomyślał, że jakiegoś sąsiada masz w szafie, bo coś się zmieniło :P

Myśmy wczoraj z chłopem doszli do wniosku, że on jest podobnie ślepy na moje hobby jak ja na jego :P

Otóż on produkuje piwa, kupuje jakieś super hiper ekstra laserowe piwa za 16 złotych każde, gdzie jedno "normalne" piwo kosztuje ok. 4 złotych a ja i tak nie czuję różnicy specjalnie bo piwa nie lubię:) Z jego strony to wygląda podobnie - czuje  że mu pachnie przyjemnie, ale żeby się rozczulać nad zapachem to już nie bardzo :)


Jeśli chodzi o mamę, to kiedyś nas odwiedziła, kiedy był Midnight Jasmine w kominku. Bardzo jej się spodobał, więc na Dzień Matki dostała duży słój, czasem sobie go popala (jeszcze muszę ją nauczyć dopalania do ścianek, bo ostatnio musiałam się namęczyć, żeby przywrócić świeczkę do stanu używalności :) ). Tacie jest to obojętne:)

stoses - 2013-10-04 07:16:43

ashe napisał:

Mój jak kupuję woski to nie marudzi, ale chciałam kupić świecę to nagle było- skąd ta cena, ale pozwolił i jedną dużą mam. Jak ją wypalę do końca to zakupię dopiero następną, by nie powodować złości u mojego lubego. Mimo, że lubi piękny zapach w domu to jest zwolennikiem kupowania nowych produktów dopiero gdy kończy się stary- i dotyczy się to też świec. Ale wosków ta zasada nie dotyczy bo kosztują stosunkowo niewiele ;)

Hm... a musisz mu mówić co ile kosztuje ? A tym bardziej świece. Po co ? Nie wie to zdrowszy będzie.
Kup sobie nową i np. powiedz że wygrałaś na Fanpag'u którejś firmy. Upoluj w "promocji" , po prostu kup i miej jeśli masz na to ochotę.

olciak84 - 2013-10-04 09:08:03

że mozecie kręcić, ja zawsze sie wypaplam ;|
nawe jak szykuje dla Niego niespodzianke :>

martyna_tina - 2013-10-04 16:51:10

olciak84 napisał:

że mozecie kręcić, ja zawsze sie wypaplam ;|
nawe jak szykuje dla Niego niespodzianke :>

Haha ja mam podobnie :D Z resztą mężu za dobrze mnie zna... Ostatnio wypatrzyłam kilka wosków, dzwonię do niego i rozmowa wygląda mniej więcej tak:
Ja: No cześć! Chyba będziesz zły...
On: Ile to kosztuje?
:D

olciak84 - 2013-10-04 17:26:46

hehehe. Mój jak mam doła to do mnie: a idz kup sobie te woski :P

Miszona - 2013-10-04 17:44:16

Mój chłop i rodzice już się przyzwyczaili, że co chwilę przychodzi jakaś paczka. Jak nie kosmetyki, perfumy to świece :p Choć nie ukrywam, że swego czasu był z tym problem i kłótnie głównie z rodzicami, że wydaję kasę. Nic na to nie poradzę, że wolę zakupy przez internet. Na szczęście już trochę przystopowałam :D Nie ukrywam, że sama się z tego cieszę. Moja mama lubi świece. Głównie pali je przy jakiejś okazji typu święta czy urodziny. "Zapoznałam" ją z woskami Yankee Candle i nawet sobie kilka dni temu dwa kupiła :) Chcę jej sprezentować jakiś ładny kominek na imieniny. Tylko znając ją, zupełnie zapomni o tym by zapalić i będzie leżał przez kilka tygodni bezużyteczny. Moja teściowa nigdy nie słyszała o Yankee Candle.  Nie miałam okazji przy niej palić. Sama nie kupuje świec zapachowych bo ją po prostu na to nie stać, zresztą woli wydać na coś innego pieniądze. W tym miesiącu się do niej przeprowadzam. Już się boję co powie gdy zobaczy mój zbiorek :mrgreen:

cheyenne - 2013-11-10 12:15:28

Mój facet na szczęście nie gada nic. I mam nadzieję, że tak zostanie ;)

golgie - 2013-11-10 13:16:44

Mój mąż powiedział, że niedługo zrobię mauzoleum z domu:DDDMam(jak na razie:D) 9 dużych słoi, 3 duże w drodze, parę wosków,2 kominki, 2 klosze:D

hasi - 2013-12-18 22:30:07

Mój partner jest leśnikiem, temat YC mocno olewa, ale dzisiaj jak zaserwowałam pod rząd White Christmas i Holiday Garland to powiedział, że pojedziemy do lasu i sobie powącham jak choinka powinna pachnieć :)

Jagoda_w6 - 2013-12-19 14:56:51

Mój TŻ przeszedł metamorfozę: kiedy dowiedział się jaką mam pasję i ile ona kosztuje, pukał się w czoło i kręcił głową z niedowierzaniem pytając jak można tyle wydawać na 1 świeczkę, później tylko kręcił głową i czasami machał ręką,a teraz jest już pogodzony z losem: nie komentuje, tylko lekko wzdycha kiedy widzi kolejne zakupy (słów Mu chyba brakuje?) i chce,żebym codziennie coś paliła :D

Mama polubiła świeczki/woski zapachowe, najczęściej pali właśnie woski w kominku, ale na szczęście nie wie ile kosztuje świeca. Tata z kolei ciągle mówi mi,że spalę dom i pyta czym znów zasmrodziłam dom:]

Ogólny bilans na plus :)

cuciola - 2014-01-20 14:35:40

No i po 3 miesiacach tz sie oswoil, nawet sam kupil mi pierwsza duza yankee. Zaznaczyl, zeby na razie palic te 2 co mam i woski, bo cena robi swoje. Ale jak chcialam kupic malutka swieczke to juz sie obuzyl, bo juz "lepiej dolozyc i miec swiece na 160 godzin".
Nie jest zle z tym oswajaniem :)

Foszek88 - 2014-01-20 16:05:12

Mój chłopak ma duży udział w mojej przygodzie z YC. To własnie od niego dostałam swoją pierwszą świecę, a była nią Mango Peach Salsa. Trafił w moje gusta i rozbudził chęć posiadania większej ilości. Jeśli chodzi o zapachy to nie wszystkie mu się podobają, woli raczej świeże i owocowe zapachy, ja za to ślinię się kiedy mieszkanie pachnie wanilią i innymi słodkościami. Mimo wszystko nigdy nie miał zastrzeżeń co do tego jak Nasz dom pachnie. Czasem sam przynosi nowy słój, a czasem po prostu daje mi "w łapę" i mówi, że to mam sobie na świeczki wydać :) Zdarza się, że stopuje mnie, kiedy widzi zamówienia na eBay, ale z drugiej strony wie, że Jego hobby jest jeszcze bardziej kosztowne, a też sobie niczego z tym związanego nie odmawia. Dzięki temu nie ma awantur czy wyrzutów jeśli chodzi o uszczuplanie budżetu domowego :) Moja rodzina ogólnie nie ma styczności z moimi świeczkami, ponieważ mieszkam za granicą, ale miałam okazję pokazać je moim rodzicom. Tato zachwycił się i kazał mamie natychmiast lecieć po duży słój Pineapple Cilantro, ponieważ to Jego zapach i on koniecznie chce taki do domu :D Mama podchodzi z dystansem, ostatnio poprosiła o podesłanie jej kawałków wosków, które posiadam żeby mogła sobie testować zapachy zanim zdecyduje się na swój pierwszy słój :)

merczens - 2014-02-08 22:04:09

U nas początkowo była wielka niechęć u męża. Tekst "zgaś ten śmierdzący znicz" to była norma ;) Ale z czasem zaczął się przyzwyczajać, niektóre zapachy lubi ale są też takie których nie znosi i palę je gdy ma nocki :D Temat świec początkowo trochę ciężki był ale podbiłam go argumentem że już w sumie i tak nic innego nie kupuję (kosmetyki i ubrania na które wydawalam fortunę znudziły mi się, po prostu mam już wszystko ;)) bo siedzę w domu z dzieckiem i przynajmniej to mi będzie sprawiało radość. Stwierdził że mam rację ale żeby nie przeginać mamy umowę że jedna świeca na miesiąc. Oczywiście mam i na to sposób bo sprzedaję jakieś drobiazgi i ciułam sobie kasę na więcej :D

Wiem że gdybym mieszkała z tatą to bym nie mogła nic palić ;) Jeszcze za czasów panieńskich jak nie znałam YC a odpalałam np LaRissę to krzyczał żeby natychmiast gasisć bo mu niedobrze.
Ostatnio na gwiazdkę kupiłam szwagierkom kominki i woski i teściowa od razu mówiła żeby odpaliły ale po 10 minutach zgasiła bo "kurczę ale mocne, nie to co te świeczki co ja kupuję jakieś gówniane" :D Więc może kiedyś na jakąś okazję kupię jej słoik ;) O ile będzie grzeczna :D

agosha - 2014-04-14 20:21:22

Ja mieszkam sama. Tzn. TŻ pracuje obecnie tak że go kilka dni nie ma, a potem wpada na dwa dni więc jakbym sama mieszkała. Dzięki temu pełna dowolność...
Jesli chodzi o TŻ to raczej go świece nie kręcą :) Wie, że lubię i nigdy nie narzeka jak coś palę... Mówi tylko z uśmiechem że śmieszną mam tę pasję - ale to raczej ma pozytywny wydźwięk.
Przyznał mi się wczoraj że jak był na wyjeździe to szukał dla mnie Kringle, ale nie znalazł, a z Yankee mi nic nie kupi bo chyba już niczym mnie nie zaskoczy....
Natomiast ostatnio w piątek skomentował (jak nie on!) ze 3 razy Białą Gardenię że pięknie pachnie... Nie wiem czy na prawdę mu się podobało, czy chciał coś wskórać...hihihi :P

Jak już wspomniałam nie mieszkam z Rodzicami, ale kupiłam ostatnio Mamie i Babci po kominku i jednym wosku na próbę. Mama zapaliła, niby mówiła że super, ale widać ze ją to nie kręci... Z resztą cieżko żeby kręciło jak zapaliła sobie malusi kominek z 1/5 wosku na otwartych 100 metrach :) A jak jej mówiłam żeby przeniosła gdzie indziej to mówiła że "ale nie, ja czuję tutaj"... Natomiast Babcia się zakochała. Ze 3 razy dzwoniła jak jej pięknie pachnie, wczoraj pytała jak ten wosk wyrzucić, kupiła sobie 75 podgrzewaczy i poprosiła żebym jej  5 wosków kupiła (sama sobie zapachy wybrała w internecie) :)))

olciak84 - 2014-04-14 22:51:15

fajnie ze babcia sie wciagnela :)

marisa - 2014-04-22 16:20:15

Ja ostatnio zaraziłam mamę miłością do YC, mama co prawda nie szaleje za tym tak, jak ja, ale lubi od czasu do czasu zapalić kominek i jak robię zamówienie, to domaga się, żeby też coś dla niej zamówić ;)
TŻ nie ma nic przeciwko, na początku też marudził, że czemu to takie drogie, ale potem sam stwierdził, że są warte swojej ceny. Lubi niektóre zapachy, ma kilka swoich ulubieńców (przeważnie kwiatowe i świeże, nie lubi "jedzeniowych"), ale większości zapachów prawie nie czuje...Z drugiej strony jeżeli przez dzień czy dwa nie zapalam kominka to sam pyta, czemu nic nie pachnie i gdzie moje woski :P

crystal-golden - 2014-07-15 20:09:03

Póki co mieszkam jeszcze z rodzicami i najczęściej słyszę "nie pal tyle tego bo to niezdrowe" :P albo właśnie standardowe "TYYYYLE pieniędzy na świeczki wydawać". Aczkolwiek już się powoli oswajają z myślą, że w moim pokoju coś musi pachnieć. Zazwyczaj jak mama wchodzi do pokoju to jest tylko "fu, ale śmierdzi/ale mocne" ale te delikatniejsze zapachy jej się podobają, z kolei tacie do gustu przypadł Vanilla Satin.
Siostrze podoba się większość zapachów, zawsze jak kupuje to chętnie ze mną ogląda i wącha. Czasem widzę po niej, że nawet ją kusi żeby kupić ale dla niej to też ciągle za drogo.
Jak babci pokazywałam woski to nawet była zaciekawiona i wąchała jednak jej zdaniem "nie ma potrzeby tyle naraz tego kupować" :P
Dzisiaj właśnie mnie naszła myśl czy by najbliższym nie sprezentować na Gwiazdke coś z Yankee. Może kiedy będą mieli "własne" będą w stanie zrozumieć moją pasje :D

www.zielonaklasa.pun.pl www.listopadowki07.pun.pl www.zmienmyswiat.pun.pl www.paganlodz.pun.pl www.socjologiawsei.pun.pl