Opis producenta: Naturalnie świeży zapach lśniących w słońcu, zaśnieżonych sosen.
Bardzo mi się podoba ten zapach :). Taki mroźny, lodowy, pachnie porankiem Nowego Roku ;) tak mi się kojarzy... zmrożone powietrze i w ogóle ;). Fajny!
Bardzo przyjemny i mroźny zapach ... :)
jedyne co mogę powiedzieć to to, że na sucho wąchając nie widzę podobieństw - SS pachnie bardzo ładnie, świeżo, a WW trochę mi śmierdzi. jak spadnie śnieg i odpalę, to wtedy będę mogła zrobić lepsze porównanie..
Właśnie godzinę temu odpaliłam SS i... już zgasiłam. Faktycznie, jest jodła, ale to aromat płynu do czyszczenia toalet o zapachu "pine". Szkoda, bo duże pokładałam w nim nadzieje.
Mam wosk, w ciemno zamówiłam i chyba będzie tylko do toalety :/
A dla mnie Sparkling Snow jest ulubionym zapachem śniegowym.
Miałam też Winter Wonderland i White Christmas. SS podoba mi się najbardziej, spaliłam go chyba ze 3 woski.
Jest świeży i bardzo mroźny, nie duszący, nie męczący. Czuć w nim taki świeży śnieg i choinkę prosto z lasu.
idąc za ciosem odpaliłam po Winter Wonderland SS i co mogę powiedzieć - dwa różne zapachy. SS nie ma w sobie mentolu, pachnie jodłą toaletową plus lekkie mydliny, ale, o dziwo, jest całkiem przyjemny (w przeciwieństwie do Christmas Tree). i mocniejszy od WW.
Tragedia, jeszcze bardziej toaletowy od Christamas Tree, topię sampler, czuć niby takim odświeżaczem chemiczno-tanio-perfumowym, chociaż jak mocno sobie wyobrażałem to co jest w opisie to jakoś dawało radę...zrobię z siostrą drugie podejście, zobaczymy co powie...
Mi tez nie podeszło - troszkę jak Christmas Tree, a troszkę jak White Christmas - generalnie nic przyjemnego :)
dla mnie też średnio .. zupełnie nie mój klimat :(
W zapachu przypomina mi trochę Holiday Bayberry i dodatkowo wyczuwam coś z męską nutą zapachową :)
Dobiłam dziś resztówkę wosku i jak dla mnie jedynym plusem tego zapachu to to, że ma bardzo ładną etykietkę - tylko w nim widziałam odciśnięte dookoła płatki śniegu :) W innych zimowych zapachach tego nie ma.
Dla mnie zapach można określić jednym zdaniem - święta w toalecie. Normalna, sztuczna choina z dodatkiem mentolu. Razem z Christmas Tree i White Christmas dostaje dożywotniego bana :P
Lubię wszelkie śniegowe, "mroźne" zapachy. Na pierwszym miejscu zawsze będzie u mnie WW, ale Sparkling Snow też ma ten śniegowy charakter, odrobinę choinki, trochę też mydlanej świeżości...Moim zdaniem super zapach na zimę :)
Dość przyjemny - czuję sosnę i trochę mydła. Nie jest to nic wyjątkowego, bo jest trochę nijaki, zabrakło mi tutaj odrobiny mrozu, zamiast tego jest słodycz, która nie za bardzo pasuje mi do sosny. Trwałość i intensywność wosku raczej kiepska.
No jak dla mnie jest okropny. Kibel, środki do dezynfekcji, domestos itp. Do tego bardzo intensywny. No nie podoba mi się, nie wyczuwam tu żadnego mrozu ani sosen... A szkoda
Widzę, że chyba nie cieszył się zbytnią popularnością, bo jako limitowanka na 2015 rok można go jeszcze spokojnie spotkać w sklepach. Nie ukrywam, że podoba mi się ten zapach, który w wosku ma zabójczą moc, natomiast w świecy nieco łagodnieje. Pachnie choinkowo, ale jest przełamany nutą, którą znam z ....migdałowego Pronto do mycia drewna (to moje osobiste odczucie). Absolutnie nie kojarzę z kostką do toalet ani żadnym znanym mi odświeżaczem powietrza o zapachu choinki.
To jeden z tych zapachów, których nazwa jest trafiona w sedno. Skrzący sie w słońcu i skrzypiacy pod butami śnieg, mróz -20 stopni i prawdziwa zima. Takie mam skojarzenia z tym zapachem. Nie jest w moim topie, bo za duzo pieknych zapachów poznałam, ale druga liga spokojnie :)