Ja lubię wszelkie liściaste, drzewne, trawiaste zapachy jeżeli są jednocześnie świeże, nie przepadam za to za nadmiarem męskich perfum w wosku
Lubię też kwiatowo-trawiaste, czyli naturalną woń prawdziwych kwiatów z łodyżkami, nie takich perfumowanych rodem z płynu do płukania czy perfum.
Zimą bardzo lubię wszelkie jedzeniowe zapachy i takie z nutką mięty, mroźnego powietrza, jak np. Winter Wonderland.

Nie przepadam za czysto owocowymi, kwaskowatymi zapachami (nudzą mnie) lub takimi, które zawierają za dużo sztucznej, słodkiej wanilii. Nie przepadam też za kokosem.

YankeEla napisał:

u mnie to się zmienia, zależnie od pory roku chyba i pogody:)
Generalnie najtrudniej u mnie trafić z kwiatami - muszą być wyjatkowe, żeby mi podeszły:) Nie lubię zapachów typowo oceanicznych i bryzowatych, ani deszczowych - nie dla mnie oceanside, coastal waters, turquoise sky, splash of rain, etc... Ale świeżaki związane z plażą - jak najbardziej - wszystkie "sands" i "beach" uwielbiam, od beach walk po Golden Sands!. Ciężko mi też trafić w cytrusy (zwykle zajeżdżają mi kostką toaletową, wyjatek stanowi tylko Country Lemonade, ale tam cytryna jest przełamana).
Na zimne dni jestem absolutną fanką Food&Spice i tutaj uwielbiam większość:)
Z owoców - najbardziej lubie takie mieszanki, które mają w sobie coś kwaskowatego, np. Pink Dragonfruit, Wild Passion Fruit, Kiwi Berries...

A z nut zapachowych ogólnie uwielbiam kokosy, wanilie, karmele, czekolady, a z drugiej strony -miętę, trawę, cytrynę:)

Ja się zdecydowanie podpisuję pod tym co napisałaś!

Mnie zdecydowanie najbardziej podchodzi linia fresh i męskie zapachy: Midsummer's Night, Nature's Paintrbrush, Beach Wood i November Rain.
Najmniej interesują mnie kwiatki i jedzenie- to już musi być jakaś petarda.
Z owoców - jak YankeEla najbardziej lubie takie mieszanki, które mają w sobie coś kwaskowatego- Pink Dragonfruit, Caribbean Fruit. Ale jakoś bez wielkiego szału.
Oceany, bryzy, prańsko, zimowe sosny nie dla mnie.
I mam swoją osobistą kategorię, ukochany bezzapachowiec: Child's Wish.