tea light
Jakaś dziwna historia, bo właśnie odpaliłam tealighta i nic, kompletnie zero zapachu. Na sucho, w foremce pachnie, nawet niezbyt obleśnie. Natomiast zapalenie totalnie wyeliminowało wszelki zapach...
Offline
a ja mam wosk i zapaliłam parę dni temu - żeby przywołać zimę troszeczkę;) i zapach był, nie za mocny, ale rozniósł się na dwa pomieszczenia - spore pomieszczenia. Kojarzy mi się z lasem iglastym i żywicą płynącą ze świeżo ściętego iglaka. Specyficzny - nie zostałam fanką - ale ładny.
Offline
Również miałam tea light ale ja zawsze topię wosk w kominku wtedy doskonale czuć dany zapach.
Gdy wrzuciłam wosk do kominka po pewnym czasie poczułam jakby plastik się topił, oczywiście jak to ja panika na całego i szukam źródła i oczywiście doszło do mnie, że za plecami pali się ten wosk. Na początku było źle ale po chwili zapach się rozkręcił jest to ostry zapach żywicy z drzewa iglastego.
Zapach lasu to to raczej nie jest ale raczej jest to zapach miejsca gdzie znajduję się mnóstwo ściętych drzew iglastych. Hm... na upartego można stwierdzić, że pachnie jak świeżo ścięte gałązki iglaka przyniesione do domu na stroik świąteczny
Offline
Przed świętami kupiłam sobie nową wersję i niestety jest to zupełnie inny zapach
W starej wersji czułam zapach żywicy, a w nowej jest bardzo podobna nuta zapachowa co w Blue Spruce, ten zapach jodły wydaje się lekko chemiczny taki odświeżacz do łazienki. Jeśli pamiętacie zapach żywego świątecznego drzewka, które dopiero co zostało przyniesione do domu i czuć w nim aromat gałązek i żywicy to polecam kupić sobie starą wersję.
Pomimo tego, że jestem ogromną fanką świąt to nowa wersja zupełnie mnie nie przekonuje, coś zmienili w tym zapachu
Offline