"Zachwyć się cytrusową świeżością" hahaha. Brzmi jak bardzo kiczowata reklama chociaż zapach jest bardzo orzeźwiający, dobrze wyczuwalny i bardzo cytrusowy. Wydaje mi się, że dobrze odwzorowali grejpfruta, jest kwaskowy i gorzkawy. Nie przepadam za cytrusami Yankee, za tym też raczej nie będę. Wypróbowałam kawałek wosku i zapach kojarzy mi się z odświeżaczem. Możliwe, że w lecie, przy upałach, to będzie idealny zapach, na razie nie będę go ruszać.
Offline
Po tych grejpfrutach z Yankee powoli zaczyna mnie mdlić, ledwo co wypaliłam wosk, mam wrażenie jakbym wzięła do buzi skórkę tego cytrusa i poczuła smak gorzkiego olejku. Jest to totalnie odgrzewany kotlet, trzy zapachy grejpfrutowe jakie przetestowałam są identyczne (SH, RR i ten).
Zastanawiam się dlaczego kupiłam ten wosk, zapach jest dla mnie delikatnie ujmując okropny więc nie chcę go nawet za darmo i z walentynkami raczej go nie kojarzę, a w końcu znalazł się w kolekcji poświęconej zakochanym
Offline
Jakoś wszystkie limitki do q1 nazywają walentynkowymi, nawet jeśli nic by nie miały mieć wspólnego. Może myślą, że kiedy dadzą do czegoś kategorie na jakąś okazję to ludzie będą chętniej kupować? Bardzo dziwne to jest. Rok temu były Under The Palms i Midnight Oasis. Oba moim zdaniem nie udane ale palma nie ma nic wspólnego dla mnie z zakochanymi, te tanie perfumy w MO to może jeszcze
Offline
Wczoraj odpaliłam go w kominku i fajny rześki zapach, przypomina obieranego grapefruita z nutką charakterystycznej goryczki. Intensywność umiarkowana, idealny na lato
Offline
Myślałam, że będzie fajnie, grejpfrutowo, orzeżwiająco, goryczkowato, wyszło jak zawsze, a może nie wyszło? Yankee ma tendencję do robienia z cytrusów zapachów do kibla, na sucho nie porywał, ale jak to mówię do pierwszego zapalenia może mi się nie podobać Odpaliłam i zgasiłam po 10 minutach, jedyne co poczułam to tani odświeżać do toalet o zapachu grejpfruta. Zdecydowanie nie i po raz kolejny utwierdzam się, że Yankee nie umie zrobić dobrego cytrusowego zapachu
Offline
Grapefruitowy żel pod prysznic, lub płyn do podłóg. Z tym mi się kojarzy , ale mimo wszystko podoba mi się. Nie wiem czy na miarę świecy, ale na pewno będę palić wosk z dużo większą ochotą niż np. red raspberry, która jest dla mnie okropna.
Offline
Miłe zaskoczenie. Nie lubię zapachów owocowych, a za cytrusami szczególnie nie przepadam, ale Pink Grapefruit nawet mi się spodobał. Na sucho pachnie jak prawdziwy owoc, po rozpaleniu nie jest już tak dosłowny. Pachnie grejpfrutem, ale rozcieńczonym nutą wody. Zapach jest lekki, słodki, ale nie za słodki, lekko kwaskowaty. Kojarzy mi się z czystością, latem, słońcem.
Szkoda tylko, że wosk jest mocno wyczuwalny tylko przez pierwsze 4 godziny, przy kolejnym paleniu czuć go jedynie przy kominku.
Offline